Biuro: Czyli śmiech, łzy i zażenowanie

 Sprośne żarty, czarny humor, niekomfortowe sytuacje i słowne gierki- tak w skrócie można opisać Biuro (2005-2013), amerykański serial oparty na jego brytyjskim odpowiedniku o tym samym tytule. Mockument przedstawia losy pracowników firmy sprzedającej papier. Nic ciekawego, prawda?

Biuro pełne absurdu

W tak pozornie prostej i nudnej konwencji twórcy wpletli absurdalne i niewyobrażalne wydarzenia, które mimo swej dziwacznej natury, świetnie pasują do tak zwyczajnego miejsca jakim jest stamfordzkie biuro. Jednak to nie same przerywniki w monotonnej pracy są kołem napędowym, które wciągnęło pod siebie miliony widzów na całym świecie.
Pierwszą postacią stanowiącą oś całego serialu jest charyzmatyczny i Najlepszy Szef na świecie- Michael Scott.

źródło: https://www.ebay.com.au/c/537391706
źródło: https://www.ebay.com.au/c/537391706

Steve Carrel jest tu bowiem istnym uosobieniem niezręczności i zakłopotania (tak, to on jest bohaterem wielu memów i gifów). Kreacja aktorska, którą stworzył przyćmiewa inne równie zabawne i specyficzne indywidua. Serial serwuje nam bowiem wiele przyjemnych i romantycznych chwil dzięki Jimowi (John Krasinski) i Pam (Jenna Fischer), a nawet niestworzone opowiadania i spotkania nadczłowieka z buraczanej farmy- Dwighta (Rainn Wilson).

źródło: https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2020/03/24/biuro-15-lat-od-premiery-the-office/
źródło: https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2020/03/24/biuro-15-lat-od-premiery-the-office/

Wymienianie wszystkich postaci będących wartymi uwagi, byłoby zdecydowanie zbyt długie i dlatego też nudne, a wtedy na pewno lektura tego tekstu przypominałaby wywody nemezis Najlepszego Szefa- Toby’ego Flendersona (Paul Lieberstein).
Nieważne więc, jak znudzony bywasz podczas oglądania flagowych przedstawicieli sitcomów i słuchając bardzo naturalnego śmiechu widowni (sic!) – tu tego nie znajdziesz.

Idealne na sesję

źródło: https://www.oztix.com.au/news/archive/2019/11/08/the-office-reunion-rumours-continue-but-paul-feig-isnt-sure-its-such-a-good-idea-themusic/
źródło: https://www.oztix.com.au/news/archive/2019/11/08/the-office-reunion-rumours-continue-but-paul-feig-isnt-sure-its-such-a-good-idea-themusic/

Mimo pozorów zwyczajnego, odprężającego serialu wypełniającego wieczory, Biuro niezwykle angażujące. Gwarantują to słowa wielu studentów zapewniających o tym, że nie mieli pojęcia, kiedy wciągnęli się w losy każdego z bohaterów, kiedy razem z nimi przeżywali ich codzienne małe dramaty, a nawet kiedy zauważyli, że płaczą ze wzruszenia. Emocjonalny rollercoaster jaki fundują nam twórcy i aktorzy, to coś co każe swoim widzom stale do nich wracać.
Ale czy faktycznie warto oddać swój czas kolejnej serialowej kreaturze? Gdy tylko przetrwasz pierwsze odcinki, wspomnisz te słowa i z myślą o tej recenzji śmiało powiesz: That’s what he said. 

 Biuro: Czyli śmiech, łzy i zażenowanie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *